Jak przygotować się do egzaminu - wywiad z nauczycielką
Czym zajmujesz się na co dzień i dlaczego zdecydowałaś się właśnie na taką pracę?
Na co dzień jestem nauczycielem matematyki. Do 2020 roku pracowałam w szkole państwowej, teraz już tylko w prywatnej. Jestem właścicielem i nauczycielem w Studio Nauczania Matematyki Mathriders w Wieluniu. Równolegle pracuję jako leader twórców treści w Wirtualnym Nauczycielu. Ponieważ nie zgadzam się z przeładowanym materiałem, z przepełnionymi klasami, z brakiem indywidualnego podejścia do ucznia. Praca w Wirtualnym Nauczycielu daje mi zaś możliwość pomocy każdemu uczniowi. Uważam, że każdy może zrozumieć matematykę, potrzebne jest tylko odpowiednie podejście nauczyciela. A raczej mentora – osoby, która nie daje gotowych rozwiązań, a wskazuje drogę.
Grażyna Kiełczykowska - liderka twórców treści w Wirtualnym Nauczycielu oraz Nauczycielka z 14-letnim stażem
Czy jako nauczyciel jesteś w stanie wskazać, jakie problemy w zakresie nauki matematyki najczęściej występują wśród uczniów?
Problemy uczniów są od lat takie same. Mają zbyt mało czasu na wyćwiczenie materiału. Prawie na każdej lekcji jest inny temat. Do tego dochodzi hałas, brak możliwości skupienia się, czy też stres, że właśnie ten temat mają zrozumieć tu i teraz. A przecież zapominamy, że uczeń to jednostka indywidualna! Każdy potrzebuje odpowiedniego podejścia. Nie możemy wymagać od uczniów, by pracowali jak maszyny w fabryce. Co do błędów… wszyscy popełniają takie same! Kiedy uczeń podaje mi błędny wynik, ja nie patrząc na to, co zrobił, mówię mu, gdzie popełnił błąd. Oczywiście wtedy pada pytanie: skąd to Pani wie? Zawsze wtedy odpowiadam, że jest to błąd typowy, czyli najczęściej popełniany przez uczniów.
Czy według Ciebie pandemia sprawiła, że uczniowie bardziej potrzebują dodatkowego wsparcia w zakresie nauki matematyki?
Zdecydowanie tak. Bardzo duża grupa uczniów została pozostawiona sama sobie i nie miała styczności z nauczycielem, który pokierowałby procesem edukacji. Owszem, lekcje się odbywały. Ale co robi młody człowiek, gdy może odpuścić i nie być na tym złapany? Odpuszcza. Co jest zrozumiałe! I to spowodowało niesamowite braki, a często też i uwstecznienie uczniów w nauce matematyki.
Do egzaminów ósmoklasisty oraz egzaminów maturalnych pozostało jeszcze 5 miesięcy. Jednak wielu uczniów już teraz zaczyna odczuwać stres. W naszym społeczeństwie etapy te są traktowane jako przełomowe. Czy Twoim zdaniem naprawdę są one tak ważne?
Tak. Wynik egzaminu ósmoklasisty czy matury jest przepustką dla ucznia do dobrej szkoły średniej, czy biletem na dobre studia. Bardzo często to właśnie od tego zależy, jaką pracę będzie on później wykonywał. Czy będzie to praca marzeń, czy może jednak nie. Ale mam dobre wieści: jeszcze nie jest za późno! W ciągu 4 miesięcy intensywnej pracy można przygotować się do egzaminu. Potrzeba bardzo dużo determinacji. Ale się da!😊
Czy uważasz, że w związku z sytuacją pandemiczną, w której uczniowie niejednokrotnie musieli zmierzyć się ze zdalnym nauczaniem, szkoła mimo wszystko jest w stanie rzetelnie przygotować ich do nadchodzących egzaminów?
To trudne pytanie. Pewną grupę zapewne tak. Ale nie wszystkich. Jest cała rzesza młodzieży, która potrzebuje większego wsparcia. Dodatkowego mentora, który przeprowadzi ich przez proces przygotowywania do egzaminu.
W takim razie, na czym tak naprawdę powinno polegać przygotowywanie się do egzaminów? Czy należy powtórzyć cały materiał? A może skupić się wyłącznie na tym, co jest nie do końca zrozumiałe?
Wymagania niezbędne do przygotowania się do egzaminu nie pokrywają się z programem nauczania, więc nie trzeba powtarzać całej książki. Jest tego zdecydowanie mniej! Wszystkie wymagania są udostępnione przez CKE, więc można to sprawdzić. Warto wiedzieć, co na egzaminie będzie i zgodnie z tymi wskazówkami ćwiczyć materiał. Zdecydowanie trzeba skupić się na tym, czego uczeń nie rozumie. Ale kluczem do sukcesu jest też nabranie wprawy w rozwiązywaniu testów. Ubolewam nad tym, jednak większa część zadań jest w formie testowej, a w takich zadaniach trzeba bardzo uważać na polecenia. Czytać je ze zrozumieniem, a potem dobrze zaznaczyć odpowiedź w karcie, co pod wpływem stresu czasem nie jest łatwe.
Czy istnieje jakaś „optymalna ilość czasu”, jaką uczeń powinien tygodniowo spędzić na przygotowywaniu się do egzaminów z matematyki? Aby mógł maksymalnie wykorzystać pozostały czas, a jednocześnie się nie przeforsować.
Materiał niezbędny do przygotowania się do egzaminu ósmoklasisty nie jest bardzo obszerny. Warto podzielić go na małe części i każdego tygodnia powtarzać np. jeden dział. Albo każdego dnia – jedną umiejętność. Ile czasu? To zależy od poziomu wiedzy. Jeśli w grę wchodzą tylko powtórki, to kilka godzin w tygodniu powinno wystarczyć. Jeśli braki są większe, trzeba poświęcić przynajmniej godzinę dziennie. Bo już mamy koniec stycznia!
Co więc powinien zrobić uczeń, aby maksymalnie wykorzystać czas, który pozostał do egzaminów?
Oczywiście dróg jest wiele. Może uczyć się sam w domu. Może chodzić na korepetycje, które jednak są drogie i wymagają zaangażowania rodzica, który musi przywieźć, odwieź itd. Dodatkowo korepetytorów jest mniej niż chętnych, więc tu też nie jest łatwo ze znalezieniem dobrego nauczyciela. No i jest ostatnie wyjście – Wirtualny Nauczyciel, czyli korepetytor w telefonie czy komputerze ucznia. Tańszy niż korepetycje, a jednocześnie prowadzący przez wszystkie zagadnienia, które uczeń znajdzie na egzaminie – czy to ósmoklasisty, czy maturze. Polecam spróbować! Jest to narzędzie tworzone przez grupę ludzi kochających matematykę, przedstawiających ją w sposób bardzo zrozumiały. Po wykonaniu każdego zadania uczeń dostaje informację zwrotną: potwierdzenie, że opanował dany materiał. A przecież doskonale wiemy, że najlepiej uczyć się na błędach! Wtedy wiedza zostanie w głowie ucznia na dłużej. Mam nadzieję, że dłużej, niż tylko do egzaminu.😊
Teraz z nieco innej strony: co mogą zrobić rodzice, aby wesprzeć dziecko w nauce matematyki? Przymuszanie do spędzania długich godzin nad książkami nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem…
Zdecydowanie bardziej chodzi o efektywną naukę. Czasami długie godziny spędzone nad książkami nie przynoszą oczekiwanego efektu. Dlaczego? Bo jeśli uczeń nie rozumie materiału, to robienie kolejnych zadań mija się z celem, skoro nie wie on nawet, co tak naprawdę robi. Ponadto w większości wypadków uczeń ma nawarstwiające się braki w podstawie. Trafne ich zidentyfikowanie nie jest łatwe. Lecz jest to niezbędny krok w celu zrozumienia tematu. Zwykle robi to korepetytor podczas indywidualnych sesji. Od niedawna może to też zrobić Wirtualny Nauczyciel. Warto, aby Rodzic zbadał sytuację, czy problem tkwi w niezrozumieniu materiału, czy w niewyćwiczeniu samych zadań. Jeśli to pierwsze – dziecku trzeba pomóc! Jeśli to drugie – zmotywować do pracy samodzielnej.